17 czerwca 2008

GAMEBITE: MECZ 9 - REBELIA


Przed ostatni mecz w lidze GameBite. Były małe problemy ze składem i za Jabola musieliśmy ściągać Lifera. Z początku wszystko szło tak jak miało iść ale to tylko z początku... Zaczęliśmy grać na Insurgent Camp po stronie Assault. Dwie pierwsze rundy dziwnie/łatwo wygraliśmy. Lelek, Utyl i Jerry ledwo co podeszli na "wysokość" namiotów a Lifer już od dawna śmiga po całym budynku i pyta się co ma robić :) Gdy już było 2:0 Rebelia zaczęła bardziej podchodzić pod okienka i już nie było tak wesoło. Gdy już się udawało podejść, nie mogliśmy się jakoś zebrać i razem wejść do budynku. Padaliśmy po kolei. Po stronie defense już całkowita klapa. Nie trzymaliśmy się tego co było założone z samego początku. Jedyna osoba, która w defens dobrze grała to był Lifer i to dzięki niemu wygraliśmy tą jedną rundę (sam ją wywalczył).
Do zmiany mapy było 5:3 dla klanu Rebelia. Następna mapa to Urban Assault i tu już całkowita porażka. Po zmianie połów za Lifera wszedł Jabol, który bardzo ładnie sobie radził, ale samemu tego meczu nie dał rady wygrać... 7:1 dla klanu Rebelia i końcowy wynik to 12:4 w plecy.

WYNIK: 4 - 12
SKŁAD: LELEK, UTYL, JERRY, LIFER / JABOL

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz