24 czerwca 2008

GAMEBITE: MECZ 10 - TEAM CICHOCIEMNI & RANGER WARRIORS CLAN


Ostatni mecz w lidze GameBite i mamy darmowe punkty. WO ze strony Team Cichociemni. Następny mecz jest z klanem który zrezygnował z ligi GB i dostajemy kolejne darmowe 3pkt. Awansujemy na 2 miejsce i czekamy aż reszta rozegra ostatnią 11 kolejkę. Na pewno przechodzimy do następnej fazy, możemy spaść jeszcze na 3/4 miejsce ale to i tak już nie ważne :) W drugiej fazie będzie o wiele trudniej i już chyba nie będzie miejsca na wpadki, dlatego będzie trzeba się jakoś zebrać i jakieś treningi/sparingi zagrać - jeszcze mamy sporo czasu na to :).

17 czerwca 2008

GAMEBITE: MECZ 9 - REBELIA


Przed ostatni mecz w lidze GameBite. Były małe problemy ze składem i za Jabola musieliśmy ściągać Lifera. Z początku wszystko szło tak jak miało iść ale to tylko z początku... Zaczęliśmy grać na Insurgent Camp po stronie Assault. Dwie pierwsze rundy dziwnie/łatwo wygraliśmy. Lelek, Utyl i Jerry ledwo co podeszli na "wysokość" namiotów a Lifer już od dawna śmiga po całym budynku i pyta się co ma robić :) Gdy już było 2:0 Rebelia zaczęła bardziej podchodzić pod okienka i już nie było tak wesoło. Gdy już się udawało podejść, nie mogliśmy się jakoś zebrać i razem wejść do budynku. Padaliśmy po kolei. Po stronie defense już całkowita klapa. Nie trzymaliśmy się tego co było założone z samego początku. Jedyna osoba, która w defens dobrze grała to był Lifer i to dzięki niemu wygraliśmy tą jedną rundę (sam ją wywalczył).
Do zmiany mapy było 5:3 dla klanu Rebelia. Następna mapa to Urban Assault i tu już całkowita porażka. Po zmianie połów za Lifera wszedł Jabol, który bardzo ładnie sobie radził, ale samemu tego meczu nie dał rady wygrać... 7:1 dla klanu Rebelia i końcowy wynik to 12:4 w plecy.

WYNIK: 4 - 12
SKŁAD: LELEK, UTYL, JERRY, LIFER / JABOL

16 czerwca 2008

HLC: AMERICA'S ARMY SEZON 2008 - PODSUMOWANIE !


No i skończyło się. Po 4 miesiącach gry kończy się dla nas liga Heyah Logitech Cybersport. Jest to pierwsza liga (pierwsze mecze, taktyki, pierwszy stres :)) w jakiej braliśmy udział. Z samego początku nie liczyliśmy na jakieś tam wyższe miejsce. Naszym celem było aby nie skończyć ligi z 0pkt :) Poszło nam o wiele lepiej i skończyliśmy na 4 miejscu z 23pkt. Przez całą ligę mieliśmy szanse wskoczyć na 3 miejsce i graliśmy do końca. Do trzeciego miejsca zabrakło nam (tylko?) 3pkt, czyli jednej wygranej. Brakowało nam szczęścia :) Szkoda tylko dwóch meczy z Padliną i z PZAA na Weapon Cache SE. Bo to były mecze gdzie można było wyhaczyć te punkty (SF CSAR remis, Rummage minimum remis, i z PZAA jedna wpadka w defens i zamiast wygranej był tylko remis). Na pewno by nam lepiej poszło gdybyśmy się przygotowywali do tych meczy.
Tylko z samego początku zagraliśmy 2-3 sparingi z innymi klanami i zrobiliśmy 1-2 treningi, później jakoś brakowało na to czasu i taktyki były ustalane na Planning Round. Mówi się trudno, może w następnym sezonie pójdzie nam lepiej? Szkoda tylko, że to już nie będą te same mapy (AA 3.0 ?).


Dodać można, że nigdy nie planowaliśmy brać udziału w lidze HLC, były rozmowy o sparingach o lidze ESL, ale nigdy o HLC. Dopiero po dostaniu na maila zaproszenia do ligi, postanowiliśmy się zapisać. Było nas tylko 4 (Lelek, Utyl, Jerry, Lifer) więc nie wiedzieliśmy jak to będzie z meczami i czy zawsze każdy znajdzie czas. Przed samym startem ligi HLC doszedł do nas nowy szerszeń - Jabol, który od samego początku zaczął brać udział w meczach. Gdyby nie Jabol, prawdopodobnie gralibyśmy kilka meczy w 3. Mimo, że dopiero zaczął przygodę z America's Army i 70% map widział pierwszy raz na oczy to bardzo ładnie nam pomógł w 12 meczach. Jerry zagrał w 13 meczach, Lifer tylko w 4 (spowodowane remontem na chacie). Lelek & Utyl we wszystkich.

12 czerwca 2008

HLC: MECZ 14 - THE TWILIGHT ZONE


Ostatni mecz w lidze HLC. Na koniec najgorsza mapka jaka może być - Bridge Crossing :|. Zaczęliśmy po stronie Assault. Na szybkiego ustalona taktyka, która była tak skuteczna, że ani razu nie przeszliśmy 75% długości mostu :). Wszystko było nie w tym czasie co miało być, smoki leciały nie tam gdzie trzeba no i ogólnie było do dupy :) nie wiedzieliśmy jak się zabrać za przejście tego śmiesznego mostu. 6:0 dla The Twilight Zone i zmiana stron. Pierwszy raz graliśmy mecz na tej mapie, więc w defens było trochę motania z samego początku. The Twilight Zone spokojnie przechodziło most i przy wyjściu robiło się gorąco.
Bardzo ładnie po raz kolejny zagrał Jerry, który dwa razy uratował mecz! Mecz zakończył się wynikiem 6:6.


Dostajemy 1pkt i... awansujemy na 3 miejsce... ale nie na długo. Czekamy jeszcze na wyniki z meczów PADLINA Multigaming Clan vs Unforgiven i Silent Hunters Squad vs Polski Związek Americas Army. Abyśmy zostali na 3 miejscu, Unforgiven nie może wygrać, a PZAA musi przegrać. Co do Unforgiven to chyba nie powinno być niespodzianki zwłaszcza, że jest to Bridge Crossing. Wszystko zależy teraz od Silent Hunters Squad. Good Luck SHS!!!


WYNIK: 6 - 6
SKŁAD: LELEK, UTYL, JERRY, JABOL

10 czerwca 2008

GAMEBITE: MECZ 8 - KNOCKOUT ESPORTS GAMING


Ufff i po kolejnym ciężkim meczu w Lidze GameBite. Nie liczyliśmy na wygraną, zwłaszcza po tym jak zapomnieliśmy wysłać PMkę z mapą do admina i za karę graliśmy 2x na mapie przeciwnika. Szybka PMka do admina i CLa Knockout Esports Gaming, który zgodził się abyśmy zagrali na naszej mapie (dzięki -kS. jeszcze raz!). Przed samym meczem okazało się, że Jabol nie da rady zagrać i musieliśmy ściągać Lifera, który miał sporą przerwę w grze z powodu remontu na chacie...

Pierwsza mapa to Insurgent Camp, gdzie dość dobrze nam poszło. Do zmiany 6:2 dla nas. Gorzej było na Collapsed Tunnel, gdzie popełniliśmy kilka dużych błędów... Na szczęście mieliśmy Lifera, który bardzo ładnie powrócił do gry i wybijał opforów w tunelu.
Gdyby nie Lifer mielibyśmy mecz w plecy! 5:3 dla przeciwnika i końcowy WYNIK: 9:7 dla Hornets. Zajmujemy 3 miejsce i w następnym meczu walczymy z Rebelią o 2 miejsce!

WYNIK: 9 - 7
SKŁAD: LELEK, UTYL, JERRY, LIFER

5 czerwca 2008

HLC: MECZ 13 - SILENT HUNTERS SQUAD


Przedostatni mecz w lidze HLC. Małe lagi na serwerze + ogromne w BLT:| Mimo, że razem z Utylem byliśmy trochę "odłączeni" od gry to bardzo ładnie zagrali J&J, czyli Jerry & Jabol. Od początku rundy szybkie rushe z naszej strony na Objectivy, prawie zawsze zdobywane. Aż 4 rundy remisowe, każdy pilnował swojego objectiva i nie ryzykował. Ogólnie przyjemny meczyk :)

WYNIK: 7 - 1
SKŁAD: LELEK, UTYL, JERRY, JABOL

3 czerwca 2008

GAMEBITE: MECZ 7 - THE TWILIGHT ZONE


Ufff ledwo ledwo, ale wygrany!!! Mecz nie był by aż tak "ciężki" gdybyśmy razem z Utylem nie tracili co jakiś czas pakietów. Przez lagi, straciliśmy 2 rundy na Urban Assault po stronie East, i jedną praktycznie 100% wygraną w Assault na SF CSAR gdzie zostaliśmy 4vs1 i przeciwnik nas wszystkich wybił...

Zaczęliśmy na mapie SF CSAR po stronie Defense. Nie było aż tak źle, kilka błędów z naszej strony które na szczęście 2x w pojedynku 1vs1 zostały uratowane. Do zmiany stron 4:0. W Assault już gorzej. W pierwszej rundzie przeciwnik wyszedł do przodu i nas przytrzymał na objectivie A, gdzie wszyscy padliśmy. Następne rundy już graliśmy wolniej i spokojnie podchodziliśmy pod objective B gdzie tylko raz udało nam się wybić przeciwnika.
Wynik na SF CSAR - 5:3.

Kolejna mapa to Urban Assault. Tutaj to już "loteria" mieliśmy takie lagi, że czasami ledwo się dało wejść przez drzwi, nie mówię o staniu na krawędzi... The Twilight Zone bardzo dobrze grało na tej mapie i ciężko nam było ich zatrzymać, mecz był można powiedzieć wyrównany - 0:1, 1:1, 1:2, 2:2.... Po obu stronach graliśmy bardziej defensywnie i nie rushowaliśmy na objective przeciwnika. Dwa razy gdy już mieliśmy praktycznie przegraną rundę (zostawała jedna osoba), przeciwnik wchodził do naszego objectiva i zostawiał swój nie pilnowany. Szybki rush i o 1sek robiliśmy szybciej obective od przeciwnika. Było ciśnienie w ostatniej rundzie:) WEST - 2:2, EAST - 2:2. Końcowy wynik 9:7. Wskakujemy na 3 miejsce.

WYNIK: 9 - 7
SKŁAD: LELEK, UTYL, JERRY, JABOL