3 czerwca 2008

GAMEBITE: MECZ 7 - THE TWILIGHT ZONE


Ufff ledwo ledwo, ale wygrany!!! Mecz nie był by aż tak "ciężki" gdybyśmy razem z Utylem nie tracili co jakiś czas pakietów. Przez lagi, straciliśmy 2 rundy na Urban Assault po stronie East, i jedną praktycznie 100% wygraną w Assault na SF CSAR gdzie zostaliśmy 4vs1 i przeciwnik nas wszystkich wybił...

Zaczęliśmy na mapie SF CSAR po stronie Defense. Nie było aż tak źle, kilka błędów z naszej strony które na szczęście 2x w pojedynku 1vs1 zostały uratowane. Do zmiany stron 4:0. W Assault już gorzej. W pierwszej rundzie przeciwnik wyszedł do przodu i nas przytrzymał na objectivie A, gdzie wszyscy padliśmy. Następne rundy już graliśmy wolniej i spokojnie podchodziliśmy pod objective B gdzie tylko raz udało nam się wybić przeciwnika.
Wynik na SF CSAR - 5:3.

Kolejna mapa to Urban Assault. Tutaj to już "loteria" mieliśmy takie lagi, że czasami ledwo się dało wejść przez drzwi, nie mówię o staniu na krawędzi... The Twilight Zone bardzo dobrze grało na tej mapie i ciężko nam było ich zatrzymać, mecz był można powiedzieć wyrównany - 0:1, 1:1, 1:2, 2:2.... Po obu stronach graliśmy bardziej defensywnie i nie rushowaliśmy na objective przeciwnika. Dwa razy gdy już mieliśmy praktycznie przegraną rundę (zostawała jedna osoba), przeciwnik wchodził do naszego objectiva i zostawiał swój nie pilnowany. Szybki rush i o 1sek robiliśmy szybciej obective od przeciwnika. Było ciśnienie w ostatniej rundzie:) WEST - 2:2, EAST - 2:2. Końcowy wynik 9:7. Wskakujemy na 3 miejsce.

WYNIK: 9 - 7
SKŁAD: LELEK, UTYL, JERRY, JABOL

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz