24 kwietnia 2008

HLC: MECZ 8 - POLSKI ZWIĄZEK AMERICA'S ARMY


Po 7 meczach czas na rewanże. Z PZAA przegraliśmy wcześniej na SF Hospital. Tym razem graliśmy na WC SE na której mało co graliśmy. Liczyliśmy na baty a co się potem okazało mieliśmy szanse na wygrana. Zaczęliśmy po stronie Assault, przeciwnik skupił sie na obronie punktu C. Recepcję prawie zawsze udawało się przechodzić i często (5/6 rund) była sytuacja 4 na 3. Mieliśmy spora przewagę ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Dopiero w ostatniej rundzie zajarzyliśmy, że od klatki schodowej też jest dojście do objectivu C. Niestety to już było za poźno by jakaś taktykę w 1min ustawić. Udało nam się wyrwać tylko 1 rundę i zmiana stron. W defens już o wiele łatwiej.
Przeciwnik zawsze po drodze do objectivow tracił kogoś a w jednej rundzie Lelek wybił cały skład w połowie drogi do objectiva. Gdyby nie jedna wpadka w defens, gdzie opfor wpadł wentylem i wszystkich wybił, mielibyśmy wygrana. Tak mamy remis i +1pkt. Dobre i to:).

WYNIK: 6 - 6
SKŁAD: LELEK, UTYL, JERRY, JABOL

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz